Kopalnia Wacław – powojenne tajemnice

Kopalnia Wacław to nieczynna już dziś kopalnia węgla kamiennego, mieszcząca się w Ludwikowicach Kłodzkich. Miejscowość ta znajduje się w województwie dolnośląskim, w powiecie kłodzkim. W 1930 roku w kopalni nastąpił tragiczny w skutkach wybuch metanu. Zginęło 151 górników. Kopalnia ta była niegdyś najnowocześniejszą kopalnią węgla kamiennego w Dolnośląskim Zagłębiu Węglowym. To właśnie na tych terenach występuje najlepszy, najbardziej kaloryczny węgiel kamienny. Niestety wydobycie jego jest bardzo niebezpieczne z powodu ogromnych ilości metanu, które uwięzione są właśnie w pokładach tego drogocennego kruszcu. Po wielkim wybuchu metanu wydobycie kopalni ograniczono do 30%, jednak był to zbyt mały zysk i kopalnię zamknięto. W czasie wojny, kopalnie przejęła fabryka dynamitu Nobel A. G. należąca do koncernu DAG- Alfred Nobel Dynamit Aktien Gesselschaft. Na terenie kopalni stworzyli ogromny kombinat gdzie produkowano materiały wybuchowe i amunicje. Nie wiadomo dokładnie czym zajmowano się pod ziemią, w gąszczu szybów i kanałów. Ponad to Niemcy wybudowali dookoła kopalni ukryte na stoku i porośnięte dziś już ogromnym lasem magazyny, garaże i budynki, których przeznaczenie trudno odgadnąć. Stoki gór pokryte są siecią dobrze zachowanych dróg, a przy nich niewielkie hale-magazyny. Największa tajemnica jest tak zwana muchołapka – dziwna, ogromna konstrukcja z żelaza oblana betonem. Istnieją teorie, że to szkielet chłodni (ale po co chłodnia w fabryce amunicji), są także koncepcje kosmiczne…